Kongres sztuki i szukania tożsamości

W Centrum Kultury 105 zorganizowano w weekend dwudniowy I Koszaliński Kongres Kultury. Debatowano o tożsamości kulturalnej miasta. Nie obyło się bez małej prowokacji.

„Buszuj w pokładach wiedzy”, „Uprawiaj ogród wyobraźni”, czy „Książka nawozem dla mózgu” – takie krzepiące hasła, które promowały czytelnictwo, widniały na stoisku Koszalińskiej Biblioteki Publicznej. Jednak gdzie indziej zapachniało skandalem. Przybyłych witał slogan na modłę PRL-u: „Proletariusze kultury, łączcie się”. Wielu w wystroju stoiska muzeum nie widziało ironii, wręcz przeciwnie pojawiły się głosy oburzenia.
Osią spotkania były wyniki raportu „DNA miasta”, który ratusz zlecił fundacji Res Publica. Dokument ma być podstawą do tworzenia Programu Rozwoju Kultury na lata 2017-2020. – Treść jest krytyczna i rzeczowa, a jednym z zarzutów w roku naszego 750-lecia było stwierdzenie, że Koszalin to miasto bez tożsamości – ocenił Zdzisław Pacholski, artysta fotografik. -€“ Osobiście uważam, że ona istnieje, lecz w żaden sposób nie jest ujawniana. Organizowany kongres to krok w dobrą stronę, choć – przysłuchując się debatom w tej sprawie – odnoszę wrażenie, że jesteśmy na początku drogi. Większość z nas nie rozumie, czym jest tożsamość miasta. Dyskusja miała charakter jarmarczny.
Podczas kongresu wielokrotnie podkreślano, że Koszalin ma stawiać na kulturę dla młodych. Wyliczano głównie koncerty muzyczne, ale też festiwale debiutów X muzy „Młodzi i Film”, czy konfrontacje reżyserów „m-teatr”. Niektórzy z zebranych szli dalej. „Kultura to nie tylko sztuka o wartościach artystycznych”

– usłyszał z widowni Jacek Żakowski. Obok śpiewającej aktorki Stanisławy Celińskiej był on jednym z gości kongresu. Publicysta preferuje dialog publiczny z mieszkańcami. Dlatego nie widzi sensu w arbitralnym zarządzaniu lokalnymi społecznościami. – Kultura potrzebuje bałaganu – stwierdził Jacek Żakowski.

-€“ To chaos, marnotrawstwo i cierpienia, bo tworzenie nie jest za darmo, co jest nie do ogarnięcia przez urzędników, którzy rządzą światem.

W kuluarach padła opinia, iż kongres był przekonywaniem przekonanych, że „kultura musi być!”. To było w końcu motto dwudniowego spotkania w CK 105.

Geodeta Koszalin
KLIKNIJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *