„Ludzie potrafią być w bardzo silnych emocjach, gdy dowiadują się, że otrzymają mieszkanie, o którym marzyli”

O nowych inwestycjach na Osiedlu Unii Europejskiej i Wenedów rozmawiamy z Piotrem Krollem, prezesem Koszalińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

 

 

Na jakiej zasadzie działa KTBS? Jaka jest jego idea? Po co powstał?

Główna idea KTBS wynika z zapotrzebowania ludzi na mieszkania. Spółka działa w imieniu Gminy Miasta Koszalin. Wspólnikiem we władaniu jest więc Prezydent Miasta Koszalina. Naszym podstawowym zadaniem jest budowanie mieszkań, a przeznaczone są one w pierwszej kolejności dla osób zameldowanych w Koszalinie lub posiadających tu stałą pracę. Starając się o nasze mieszkanie, co najmniej jeden z tych warunków powinien być spełniony.

Jak wyglądały początki działalności KTBS? Kiedy dokładnie powstało? Które budynki są najstarsze?

Spółkę KTBS wstępnie założono w 1996 roku. Rok później zapoczątkowano proces inwestycyjny. Pierwszy budynek powstał przy ul. Wenedów 9. Został on odkupiony od poprzedniego inwestora, który zaniechał budowy w momencie, kiedy dach nie został jeszcze wykonany. KTBS ukończył budowę, więc pierwszy budynek spółki powstał około 19 lat temu. W następnych latach budowano kolejne bloki aż do dzisiaj. Obecnie obchodzimy 20-lecie działalności i mamy ponad 1000 mieszkań. Rocznie powstawało więc średnio ok. 50 nowych lokali mieszkalnych.

 

Nie zawsze było jednak kolorowo…

W momencie kiedy rozwiązano Krajowy Fundusz Mieszkaniowy, wszyscy mówili, że formuła TBS-u nie ma już racji bytu. Kiedy zostałem prezesem KTBS i przyglądałem się sprawom mieszkaniowym jako zastępca prezydenta, mówiono, że czynsze u nas są bardzo wysokie. Wtedy rzeczywiście w budynkach ZBM-u wynosił on nieco ponad 2 zł za metr kwadratowy, gdy u nas był na poziomie 7 zł. Wtedy była to duża różnica, ale stawki z czasem stały się porównywalne. Obecnie czynsz w ZBM-ie jest niemal na tym samym poziomie co u nas, a jednak warunki i standard mieszkań różnią się diametralnie. Aż trudno porównywać cenowo nowe budynki KTBS-u z mieszkaniami ZBM -u w starym budownictwie. Są one ogrzewane piecami oraz nierzadko z toaletami na klatce schodowej. Dlatego uważam, że system KTBS-u się sprawdził. Musieliśmy co prawda nieco się natrudzić, żeby małymi krokami kontynuować pracę. Prezydent nas jednak wspiera i z udziałem miasta otrzymujemy około 20% kosztów budowy. My dokładamy część pieniędzy ze swoich zasobów i efekt jest taki, że co rok lub co 1,5 roku powstaje nowy segment lub nowy budynek.

 

Ile razy uczestniczył Pan w uroczystości przekazywania nowym mieszkańcom kluczy? Co Pan wówczas czuje?

Brałem udział w przekazywaniu kluczy do wszystkich mieszkań, które powstały na osiedlu Unii Europejskiej. Wręczałem je mieszkańcom wspólnie z prezydentem. W swojej pracy zawsze staram się pomagać ludziom. Traktuję to jak swojego rodzaju misję, czy służbę. Jeśli chodzi o odczucia, to muszę przyznać, że radość na twarzach mieszkańców, kiedy dostają dach nad głową, rekompensuje wszelki stres i zdenerwowanie, które towarzyszą mi czasem w ciągu dnia. Przytoczę jeden przykład. Przyszła do mnie kiedyś dziewczyna z małym dzieckiem. Położyła je w nosidełku na moim biurku. Wytłumaczyła, że to jej drugie dziecko i spytała, czy jest szansa na drugi pokój, bo akurat mieszkali z mężem w kawalerce. Sprawy tak się potoczyły, że akurat od razu mogłem jej zapewnić dwupokojowe mieszkanie. Dziewczyna z radości podskoczyła, krzyknęła „hurra” i wybiegła z pokoju, zapominając o dziecku! Ludzie potrafią być w bardzo silnych emocjach, dowiadując się, że otrzymają dach nad głową, o którym marzyli.

 

Czy jest coś, co łączy mieszkańców KTBS? Co wyróżnia tę społeczność na tle lokatorów innych osiedli?

Wybierając ludzi, którym oferujemy mieszkania, kierujemy się pewnymi kryteriami. Bierzemy pod uwagę dochody oraz staramy się preferować osoby młode, które wkraczają w dorosłe życie. Przyznajemy mieszkania młodym rodzinom, które mają dzieci lub planują je mieć. Liczymy na to, że część z nich będzie się bogaciła i w przyszłości wybudują własne domy lub kupią mieszkania na wolnym rynku. Tym samym zwolnią miejsca dla kolejnych pokoleń młodych ludzi będących w podobnej sytuacji jak oni wcześniej. Oczywiście są również osoby w średnim wieku oraz osoby starsze, które znalazły się na przykład w trudnej sytuacji życiowej.

 

Jak zrodził się pomysł, by wylosować tysięcznego mieszkańca KTBS-u?

Nie ukrywam, że był to mój pomysł. Uznałem, że warto dać wyraz temu, że – mimo trudności i niedowierzania wielu osób – udało się z powodzeniem kontynuować ideę KTBS-u. Losowanie przebiegło oficjalnie niczym w turnieju piłkarskim. Użyliśmy zakrytych losów w postaci kulek. Wylosowana osoba otrzymała od nas porządny telewizor. Ten sprzęt z pewnością przyda się w mieszkaniu. Oprócz tego prezydent wręczył dyplom oraz prezent od siebie.

 

Które osiedle – Wenedów, czy Unii Europejskiej – jest Pana zdaniem bardziej atrakcyjne?

Oba osiedla są przyjazne mieszkańcom. Proszę zwrócić uwagę na zagospodarowanie oraz zieleń wokół budynków. Są krzewy, trawniki, drzewa i place zabaw. Oferujemy również darmową sieć WiFi, co jest wyjątkowe, ponieważ nigdzie indziej w kraju nie ma w budynkach TBS takiej usługi. Ponadto na terenie osiedla Wenedów i w pobliżu Unii Europejskiej znajdują się boiska.

 

Jakie dokładnie inwestycje KTBS prowadzi obecnie? Na jakim etapie jest przydział mieszkań? Kiedy będzie uruchomiona nowa możliwość składania wniosków?

Obecnie na osiedlu Unii Europejskiej trwa budowa ostatniego segmentu dużego budynku, czyli powstaną kolejne 24 mieszkania. Przydział jest już zakończony. Mieszkańcy wpłacili też opłatę partycypacyjną. Na przełomie lutego i marca przyszłego roku otrzymają plany mieszkań, aby mogli już wstępnie rozplanować ułożenie mebli i innych elementów. Na przełomie sierpnia i września planujemy wręczanie kluczy do nowych lokali.

 

Na osiedlu Wenedów ma powstać blok o podwyższonym standardzie. Jakie niespotykane dotąd w KTBS-ie udogodnienia się pojawią?

Rozpoczęcie budowy nowego budynku na osiedlu Wenedów planowane jest na przełomie 2018/2019, a zakończenie do 2020 roku. Po raz pierwszy powstaną podziemne garaże, w których każdy mieszkaniec będzie mógł trzymać swój samochód za zamkniętymi drzwiami. Również pierwszy raz planujemy połączyć w mieszkaniach salon jadalny z kuchnią. Takie rozwiązania funkcjonują w domkach jednorodzinnych, a my chcemy się przekonać, czy sprawdzi się to również w mieszkaniu. Wybudujemy naprawdę duże lokale. Powierzchnia niektórych z nich przekroczy 120 metrów kwadratowych i będą one dwupoziomowe. Jeśli więc ktoś wykupi jeszcze garaż, to mieszkanie będzie się niewiele różniło od domku jednorodzinnego. Co prawda czynsz wyniesie około tysiąca złotych, jednak opłaty mogą się u nas okazać nawet niższe niż
w domku, szczególnie jeśli wejdzie w życie podatek katastralny.

 

Kiedy znajdującą się na osiedlu Unii Europejskiej drogę z płyt zastąpi ulica z prawdziwego zdarzenia?

Na naszym terenie jest już właściwie wszystko wykonane, tak zwane nasadzenia, place zabaw i parkingi. Kwestia wybudowania drogi należy do Zarządu Dróg i Transportu, ponieważ jest to teren miejski. Podejrzewam, że jak ostatecznie teren osiedla zostanie zabudowany, wtedy obecne płyty betonowe zostaną zastąpione asfaltową drogą oraz chodnikami.

 

 

Czy jest szansa, że mieszkańcy KTBS-u będą mogli wykupić mieszkania na własność? Od czego to zależy?

Mieszkańcy KTBS-u mogą już teraz wykupić mieszkania, ale obecnie jest to dla nich nieopłacalne. My budujemy mieszkania na przykład za 2 tysięcy zł za metr kwadratowy, ale lokatorzy musieliby je odkupić za cenę rynkową, czyli zapłacić niemal dwa razy więcej. Tak wynika z przepisów. Kiedy nasza spółka spłaci wszystkie kredyty, wtedy chętnie będziemy sprzedawać mieszkania. Cena będzie wówczas o wiele niższa niż cena rynkowa. Za zarobione pieniądze będziemy realizować kolejne inwestycje.

 

Jak wyobraża Pan sobie administrowane osiedla i sam KTBS za dziesięć lat?

Chciałbym przekroczyć granicę dwóch tysięcy wybudowanych mieszkań. Uważam, że byłaby to już wystarczająca liczba w naszej spółce, biorąc pod uwagę wielkość miasta i ilość mieszkańców. Obserwować będziemy również, jak rozwinie się rządowy program Mieszkanie Plus. Obecnie w Koszalinie jednak nic o nim nie słychać.

 

 


mm

Marek Łagocki

Od ponad dziewięciu lat jestem redaktorem naczelnym KoszalinInfo.pl. Staramy się Państwu przekazywać szybko najważniejsze wydarzenia z Koszalina i regionu. Zapraszam do lektury.

Komentarze: 2 na temat “„Ludzie potrafią być w bardzo silnych emocjach, gdy dowiadują się, że otrzymają mieszkanie, o którym marzyli”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *