To był rok dużych inwestycji i wyzwań drogowych, remonty i przebudowy dobiegają końca [FOTO, FILMY]

Rozmowa z prezydentem Piotrem Jedlińskim o inwestycjach drogowych w Koszalinie.

 

Jak Pan ocenia nowe ronda wybudowane na ulicy Zwycięstwa. Czy spełniły swoją rolę?

Bez wątpienia oceniam je pozytywnie. Przed ich wybudowaniem zdarzało się, że na przejazd przez skrzyżowanie czekało się tak długo, że samochody stały już na wysokości CK 105. Teraz ruch odbywa się płynnie. Nie bez znaczenia jest też fakt, że po wielu latach do ruchu przywrócona została ulica Piłsudskiego. Wcześniej samochody pojawiały się tam sporadycznie. To rozwiązanie pokazało niestety, że pojawił się problem z ruchem na skrzyżowaniu ulic Piłsudskiego, Kościuszki i Waryńskiego. Już w przyszłym roku ruszamy jednak z budową ulicy Kościuszki. Budowane będzie rondo, które sprawi, że uliczny ruch w tym rejonie miasta będzie płynny.

 

Niedawno uroczyście otworzył Pan ulicę Promykową. To niby osiedlowa droga, ale dla lokalnej społeczności bardzo ważna. Co zyskali mieszkańcy Rokosowa?

Konsekwentnie eliminujemy drogi gruntowe w tym rejonie miasta. Promykowa to bezpieczny skrót pozwalający na szybkie przedostanie się z jednej części osiedla na drugą. Pamiętajmy, że to dopiero pierwszy etap prac. Poszukujemy pieniędzy, aby kontynuować przebudowę, która połączy ulicę Westerplatte z Chałubińskiego. Mieszkańców tego rejonu miasta nie trzeba przekonywać, że to potrzebna inwestycja. Pojawiły się głosy, że zainwestowane tam pieniądze można było przeznaczyć na przykład na remonty osiedlowych chodników. Pieniądze na Promykową są jednak „znaczone” i pochodzą w połowie z programu rządowego. Oczywiście mogliśmy tych pieniędzy nie brać, ale wtedy nie byłoby ani nowej ulicy, ani nowych chodników. Tu nie było możliwości wyboru. Poza tym remonty chodników prowadzimy systematycznie. Na przykład na Rokosowie wymieniana jest nawierzchnia trotuarów przy Artylerzystów, Zwycięstwa i Jaśminowej. Budujemy także nowe ścieżki rowerowe.

 

 

 

Czy termin „do Wigilii”, jeśli chodzi o remonty okolic dworca, będzie utrzymany? Co tam właściwie się zmieni, prócz tego, że będzie nowa nawierzchnia?

Takie jest założenie i jestem pewny, że termin zostanie dotrzymany. Nowa nawierzchnia to tylko jeden istotny element prowadzonych tam prac. W alei Armii Krajowej znajduje się przejście podziemne na dworzec kolejowy, które zostało przygotowane do remontu. W przyszłorocznym budżecie miasta zapisaliśmy pół miliona złotych na jego wewnętrzną renowację. Nie zapominamy także o centrum przesiadkowym MZK, które w niedalekiej przyszłości zrewolucjonizuje system poruszania się komunikacją miejską po mieście. W tym i wielu innych miejscach uruchomiona zostanie w przyszłym roku stacja Koszalińskiego Roweru Miejskiego.

Na jakim etapie jest przebudowa Krakusa i Wandy oraz Gnieźnieńskiej?

Oprócz pełnej infrastruktury podziemnej, nowej nawierzchni i ścieżek rowerowych na ulicy Krakusa i Wandy pojawiło się przede wszystkim nowe rondo, które wyeliminowało dotychczasową sygnalizację świetlną i usprawniło ruch w tej okolicy. Można powiedzieć, że prace już zostały zakończone. Taki był wymóg unijnego finansowania. Jeśli nie uporalibyśmy się z robotami, nie moglibyśmy wykorzystać dotacji z Unii Europejskiej, a to przy całej inwestycji – bagatela – 24 miliony złotych. Ale nie ma obawy, bo termin przebudowy wszystkich trzech odcinków drogi krajowej nr 11 zostanie dotrzymany, mimo różnorodnych trudności i pogody, która w tym roku wyjątkowo nie rozpieszczała drogowców. Sytuacja na ulicy Gnieźnieńskiej jest podobna do remontu ulicy Krakusa i Wandy. Pieniądze pochodzą z tej samej dotacji unijnej i tu także musimy zakończyć roboty do 31 grudnia. Trwają już praktycznie prace porządkowe.

 

 

Czemu właściwie remonty ulic w Koszalinie są robione w jednym czasie? Nie da się zaczynać nowych, dopiero jak poprzednie się zakończą?

Spiętrzenie robót w tym roku wynika przede wszystkim ze zdobycia dotacji unijnych. Wcześniej mieliśmy przygotowane projekty i pozwolenia. Gdy pojawiły się pieniądze, nie mogliśmy z nich nie skorzystać. Do każdej złotówki z budżetu miasta Unia dokłada dwie lub trzy kolejne. W sumie w skali roku jest to kilkadziesiąt milionów złotych. Drugiej takiej szansy na poprawę infrastruktury drogowej może już nie być. Zdaję sobie oczywiście sprawę z utrudnień dla mieszkańców i bardzo serdecznie za nie przepraszam. Największe mamy już jednak za sobą.

Jak mieszkańcy znoszą remonty? Czy często skarżą się, że Koszalin jest sparaliżowany, czy raczej są wyrozumiali?

Zdecydowana część koszalinian rozumie, że te krótkie w sumie niedogodności w rzeczywistości skutkować będą poprawą bezpieczeństwa i jakości ruchu ulicznego w najbliższych latach. Innymi słowy, godzą się na ograniczenie płynności ruchu, by w przyszłości poruszać się po drogach z większą swobodą.

Chyba najwięcej problemów jest z budową ulicy Połczyńskiej…

Mieszkańcy tej okolicy rzeczywiście są najbardziej dotknięci remontami i za to szczególnie ich przepraszam. Opady deszczu uniemożliwiają normalny tok prac. Drogowcy niemal cały czas toną w wodzie i inwestycja zostanie ostatecznie zakończona dopiero w przyszłym roku. Oczywiście, rozumiem niedogodności. Dlatego na czas remontu zorganizowaliśmy dodatkowe objazdy dla samochodów i przeformowaliśmy nieco komunikację miejską. Zdaję sobie sprawę z tego, że skala problemu jest jednak bardzo duża.

Jak Pan ocenia zamontowane sekundniki na koszalińskich skrzyżowaniach? Kiedy będą kolejne?

Każde udogodnienie jest dobre. Sekundniki pomagają kierowcom, należy więc to rozwiązanie stosować. Na szczęście zawirowania z interpretacją przepisów drogowych zakończyły się po naszej myśli i sekundniki mogły pojawić się na koszalińskich skrzyżowaniach. Obecnie monitorujemy ich zastosowanie i po zakończeniu tej obserwacji nie wykluczam pojawienia się kolejnych tego typu urządzeń.

 

Czy jest szansa, że kwestia ITS będzie rozstrzygnięta na korzyść miasta?

Przed zakończeniem sprawy w sądzie nie będę jej komentował. Jestem jednak przekonany o słuszności naszych racji. Nie będę płacić za pracę, która nie została wykonana.

Wiosną przyszłego roku ruszy Koszaliński Rower Miejski. Czy do tego czasu zakończy się proces połączenia koszalińskich dróg rowerowych tak, by tworzyły funkcjonalną całość?

Ścieżki rowerowe są dla mnie niezwykle istotne. Rower to cudowny sposób na spędzenie wolnego czasu, który na dodatek poprawia naszą tężyznę fizyczną i pozytywnie wpływa na zdrowie. Dlatego pojawił się pomysł z rowerem miejskim i trwa ciągła rozbudowa ścieżek. Już teraz można dostać się jednośladem do większości miejsc w Koszalinie w bezpieczny sposób. Cały czas poprawiamy rowerową sieć w mieście oraz wpinamy ją w piękne trasy usytuowane na terenie sąsiednich gmin.

 

 

Jak można podsumować mijający rok 2017 w zakresie budowy dróg?

Uważam, że był to rok prawdziwych wyzwań w zakresie poprawy infrastruktury. Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim osobom i instytucjom, które pomagały w realizacji tak wielu inwestycji. Dziękuję zarówno dyrekcji i pracownikom koszalińskiego Zarządu Dróg i Transportu, jak i Wydziału Inwestycji Urzędu Miejskiego i wykonawcom za realizację wielomilionowych inwestycji i właściwy nadzór nad pracami. Wierzę, że ten wysiłek przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa i większego komfortu użytkowników dróg i pieszych.

 

 

 

 


mm

Marek Łagocki

Od ponad dziewięciu lat jestem redaktorem naczelnym KoszalinInfo.pl. Staramy się Państwu przekazywać szybko najważniejsze wydarzenia z Koszalina i regionu. Zapraszam do lektury.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *