Kryzys energetyczny prędko nie minie, musimy nauczyć się w nim funkcjonować [ROZMOWA]

Czy zmiana i wydłużenie do końca roku 2023 systemu rekompensat, ograniczającego ceny dla odbiorców ciepła systemowego oznacza, że możemy przestać obawiać się wysokich rachunków? Jak Miejska Energetyka Cieplna w Koszalinie radzi sobie z najpoważniejszym od dekad kryzysem na rynku energetycznym? Czy koszalinianie mają szansę w przyszłości na tańsze ciepło? Rozmawiamy z dr. Adamem Wyszomirskim, członkiem zarządu MEC w Koszalinie oraz doradcą prezydenta Koszalina ds. klimatu i nowoczesnej gospodarki.

– Zaczęła obowiązywać nowelizacja ustawy, dotyczącej rekompensat, których efektem mają być niższe ceny dla odbiorców ciepła systemowego. Co to oznacza dla klientów MEC w Koszalinie?
– Każda pomoc dla odbiorców w sytuacji panującej drożyzny jest niezwykle cenna, również obecna, dotycząca zmiany ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw oraz niektórych innych ustaw. Niestety, treść ustawy nie należy do przejrzystych, jak zresztą już sam jej tytuł, dlatego muszę w tym miejscu wyjaśnić szczegóły. Nowelizacja ustawy zmienia dotychczasowy system naliczania rekompensat i skutkuje wprowadzeniem trzech mechanizmów wyznaczania przez firmy ciepłownicze cen dostawy ciepła (za wytworzenie i przesył). W rozliczeniach z odbiorcami stosowany będzie najkorzystniejszy dla nich. Dla odbiorców MEC Koszalin najkorzystniejsze są stawki i ceny netto, liczone według taryfy wprowadzonej do stosowania w styczniu 2023 roku i to one będą nadal stosowane od 1 marca do 31 grudnia tego roku. Zmianie jednak uległa stawka podatku VAT, która od stycznia 2023 roku wzrosła z 5% na 23%.

– Przedłużenie na cały 2023 rok systemu rekompensat dowodzi, że nie ma co raczej myśleć o wyjściu z kryzysu energetycznego, z którym zmagamy się już ponad rok?
– Nic niestety na to nie wskazuje. Wojna na Ukrainie wciąż trwa i nie wiadomo, kiedy się zakończy. Ale nawet jej koniec nie oznacza powrotu do zakupu rosyjskich paliw, czyli w naszym przypadku węgla i gazu. Mamy bowiem do czynienia z całkowicie nową sytuacją na rynku energetycznym. Z jednej strony zostały zbudowane systemy i łańcuchy dostaw surowców do Europy z innych niż Rosja krajów. Można więc zaryzykować, że Europie, w tym Polsce, węgla, gazu czy paliw płynnych nie zabraknie. Z drugiej jednak strony każdy z nas wie, ile to kosztuje, tankując samochód, czy opłacając rachunki. Ta sytuacja, moim zdaniem, na dłuższą metę jest nie do udźwignięcia dla nas wszystkich, obojętnie, czy mówimy o firmach, czy osobach prywatnych. Spółki takie jak MEC, płacą krocie za opał, który obok uprawnień do emisji dwutlenku węgla jest najpoważniejszą pozycją w naszych kosztach, sięgającą dziesiątków milionów złotych. Jedyne wyjście więc to pożegnać się z węglem jak najszybciej i zastąpić go w części gazem, co w pewnym zakresie już się stało, a w części nowymi technologiami, jak na przykład kotłami opalanymi biomasą, wysokosprawną kogeneracją czy ciepłem produkowanym z odpadów.

– Jeśli już o tym mówimy – w Koszalinie ma za kilka lat powstać spalarnia odpadów. Czy pozwoli obniżyć rachunki za ciepło?
– Gwoli ścisłości to nie będzie spalarnia, a zakład termicznego przetwarzania odpadów, odzyskujący z nich energię, którą potem będzie można użyć do zasilenia miejskiej sieci ciepłowniczej. Czy i jak wpłynie to na cenę ciepła dla odbiorców końcowych, nikt z takim wyprzedzeniem tego nie określi. Wydarzenia ostatniego roku boleśnie nas nauczyły, że nie można być niczego pewnym. Więcej o wpływie zakładu na cenę ciepła będzie można powiedzieć po jego uruchomieniu, niewykluczone bowiem, że Miejska Energetyka Cieplna będzie jego operatorem.

– Kryzys energetyczny sprowokował dyskusję o nowych technologiach, które w produkcji energii, w tym ciepła, pozwolą odejść od paliw kopalnych. Panele fotowoltaiczne są już niemal na co drugim domu. Może ciepło systemowe to przeżytek? Może czas na małe, indywidualne źródła ciepła?
– Firma taka jak MEC, ma niezbędne doświadczenie, zasoby i zapewnia odpowiednią skalę działania, by dostarczać odbiorcom ciepło wytwarzane również przy zastosowaniu najnowocześniejszych technologii. To już się zresztą dzieje: na najnowszym budynku Koszalińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego są panele fotowoltaiczne, które będą współpracować z węzłem cieplnym, by zapewnić podgrzanie ciepłej wody. Przed nami kolejne takie przedsięwzięcia, a także duże inwestycje w naszych ciepłowniach.

– Jakie są więc najbliższe plany?
– Ponieważ do naszej ciepłowni przy ul. Słowiańskiej został doprowadzony gaz na potrzeby kotła gazowego, następnym logicznym krokiem jest wybudowanie tam kogeneracji gazowej, która pozwala jednocześnie produkować prąd i ciepło, minimalizując straty energii. Ta inwestycja i inne pozwolą nam stać się przedsiębiorstwem efektywnym energetycznie, czyli takim, w którym do produkcji ciepła wykorzystuje się co najmniej w 50% energię ze źródeł odnawialnych albo w 50% ciepło odpadowe, lub w 75% ciepło pochodzące z kogeneracji lub też w 50% wykorzystuje się połączenie wymienionych energii i ciepła. Wtedy będziemy mogli mieć pewność, że otworzą się przed nami nowe możliwości finansowania kolejnych proekologicznych inwestycji. Mówienie więc o schyłku ciepła systemowego, jako sposobu zapewnienia mieszkańcom ogrzewania i ciepłej wody, jest zdecydowanie przedwczesne. Natomiast zdecydowanie zgadzam się z tym, że dostawcy ciepła systemowego, tacy jak MEC, muszą dynamicznie działać i dostosowywać się do zmieniających się warunków rynkowych, myśląc przy tym o wykorzystaniu wszelkich nowoczesnych technologii.

 

Fot. MEC Koszalin

KLIKNIJ
Geodeta Koszalin

mm

Marek Łagocki

Magister Pedagogiki Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Specjalista ds. resocjalizacji. Wkrótce prawnik. Blisko 13 lat byłem redaktorem naczelnym KoszalinInfo.pl. Staramy się Państwu przekazywać szybko najważniejsze wydarzenia z Koszalina i regionu. Zapraszam do lektury.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *