Lewica chce odkłamać ustawę dezubekizacyjną
Obywatelski Komitet Inicjatywy Ustawodawczej w Koszalinie, Kołobrzegu i Białogardzie zebrał 7 tysięcy podpisów za kontrprojektem Ustawy dezubekizacyjnej. W miniony czwartek (11 stycznia) do kancelarii Sejmu RP złożonych zostało w sumie 250 tys. głosów poparcia.
To sprzeciw wobec już obowiązujących zapisów prawa, które uderzyły w 56 tys. funkcjonariuszy i ich rodziny. Nie tylko oni są przeciwni ustawie o odpowiedzialności zbiorowej za pracę w służbach PRL, bo – wbrew powszechnej nazwie – Urząd Bezpieczeństwa został zlikwidowany w 1956 roku.
– Zgłaszali się ludzie młodzi, którzy rozumieją, że państwo nie może tak postępować ze swoim obywatelem, bo ci funkcjonariusze zawarli pewną umowę i ciężko pracowali na rzecz zwalczania przestępczości, obrony granic, gaszenia pożarów czy pilnowania więźniów, a dziś mówi się, że służyli totalitarnemu systemowi przed 1990 rokiem – powiedział we wtorek (16 stycznia) Grzegorz Niski z Rady Okręgowej Unii Pracy.
Dodał, że Federacja Stowarzyszeń Służb Mundurowych monitoruje skutki wdrożonej ustawy, m.in. nie przeżyło 31 osób, z których osiem zmarło śmiercią samobójczą, a dziewięć po zawałach serca.
Wśród poszkodowanych jest Teresa Narloch z Koszalina, uznana za – jak mówi – „wdowę ubecką”, choć jej nieżyjący mąż służył w Wydziale Łączności i nie wiedział, że jednostka milicji podlega Służbie Bezpieczeństwa, bo dokumentów współpracy nigdy nie podpisał. Kobieta nie zgadza się z opiniami o oprawcach i zbrodniarzach narodu polskiego, które wygłaszają wpływowi politycy Prawa i Sprawiedliwości po obniżeniu świadczeń wobec swego partnera i jemu podobnych.
Akcję zbierania podpisów wsparła Rada Powiatowa Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Szef koszalińskiej partii, Włodzimierz Niemiec uważa, że nie Instytut Pamięci Narodowej, ale sąd winien rozliczać ludzi, którzy w przeszłości zachowali się niegodnie. Sprawa ustawy dezubekizacyjnej, za sprawą posłów lewicy, ma być w lutym br. przedmiotem obrad na forum Parlamentu Europejskiego w Brukseli.
Członkowie komitetu inicjatywy ustawodawczej liczą, że po niesławnym głosowaniu i odrzuceniu projektu obywatelskiego w sprawie liberalizacji prawa aborcyjnego, tym razem opozycja parlamentarna będzie stanowcza w stosunku do rządu. Nowa inicjatywa ma służyć jednak przede wszystkim odkłamywaniu zapisów ustawy.
– Przyjdzie czas na to, że zostanie zwrócony honor ludziom, którzy oddali swoje zdrowie i życie w służbie państwa – mówił Krzysztof Maliński, koordynator zbiórki podpisów w regionie koszalińskim.
Z kolei Ryszard Osiowy, przewodniczący lokalnego Stowarzyszenia Służb Mundurowych i przedstawiciel Związku Żołnierzy Wojska Polskiego, przestrzegał, że szykowana jest nowa ustawa, która obejmie żołnierzy w służbie przed 1990 r.
– Wsparliśmy akcję, bo łamane są prawa, które zapisane są w Konstytucji, a za moment być może będziemy prosić kolegów, żeby w naszych imieniu podjęli działania dla zapewnienia bezpieczeństwa finansowego dla osób w podeszłym wieku i członków ich rodzin – oświadczył.
SB i honor ???????? Trzeba byc wyjatkowo bezczelnym.
Brawo Grzegorz Niski. Jeden z odważnych, który podjął rękawicę rzuconą przez psychopatów z POPISu.