Nocna prohibicja nie tylko nad morzem? Urząd swoje, biznes swoje

Na poniedziałkowej (15 października) pożegnalnej sesji roboczej Rady Miejskiej w Koszalinie samorządowcy przegłosowali Miejski Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych na 2019 rok. Czy wzorem sąsiedniej gminy miasto wprowadzi nocną prohibicję w całodobowych punktach handlowych?

Ani potencjalni klienci, a tym bardziej handlowcy w mieście i gminie Mielno nie byli latem skorzy do rozmowy na temat przestrzegania zasad, które reguluje uchwała przyjęta przez tamtejszą Radę Miejską i od 21 czerwca br. obowiązuje na terenie gminy. Przez cały rok!

Burmistrz Olga Roszak-Pezała przedłożyła samorządowi Mielna projekt w sprawie zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych po wniosku komendanta miejskiej policji w Koszalinie, który wyraził aprobatę wobec ograniczenia nocnego handlu. Wszystko z powodu doświadczeń z lat minionych, gdyż mundurowi odnotowali największą liczbę interwencji podejmowali w porze nocnej w rejonie osiedla Centrum w Mielnie. Zgłaszali je lokatorzy pobliskich mieszkań, a jako powód wskazywali dostępność alkoholu przy niektórych nadmorskich ulicach. Wprowadzenie ograniczenia, które ma wyeliminować społecznie niepożądane zachowania, zyskało pozytywną opinię wszystkich jednostek pomocniczych gminy oraz Rady Gospodarczej – organu doradczego burmistrza, które zrzesza lokalnych przedsiębiorców.

Zakaz sprzedaży alkoholu od godz. 23 do 6 rano dotyczył małego biznesu, a nie lokali gastronomicznych z ogródkami piwnymi. Handlowcy zza lad sklepowych minionego lata poczuli się niekomfortowo.

– Mam pretensje do drastycznej w treści uchwały, bo uderza w nasz mały biznes – usłyszeliśmy od wieloletniego przedsiębiorcy sezonowego. – A hałas niedopitków dochodzi przecież z ogródków piwnych, a nie z okolic sklepów.

Tymczasem urząd wie lepiej. W magistracie twierdzą, że przyjęta uchwała rady nie jest drastyczna. Mały biznes pracuje do 23.00, zaś hałas skumulowany jest koło sklepów. Faktycznie nikt z handlowców nie mówi, że po wyznaczonej porze czeka na klientów w punkcie z napojami wyskokowymi. Tymczasem w Internecie latem pojawiły się informacje, że powstały minilokale gastronomiczne przy sklepach, a przy wystawionych na zewnątrz plastikowych fotelach można wypić piwo otwarte przez sprzedawcę. Jednak nikt za rękę nikogo nie złapał.

Kiedy na początku wakacji w magistracie odbyło się bezpłatne szkolenie dla przedsiębiorców odnośnie tzw. nocnej prohibicji. Urząd Miasta Mielno wcześniej rozesłał zaproszenia do ponad 80 osób prowadzących działalność handlową. Aktywnie odpowiedziało jedynie ośmiu. Dowiedzieli się m.in. kiedy i w jakich sytuacjach nie wolno sprzedawać alkoholu, z jakich powodów może zostać cofnięte zezwolenie i o konsekwencjach prawnych, w przypadku złamania obowiązującego prawa w sklepach na terenie gminy.

Oprócz teorii była też praktyka, bo zaprezentowana została np. nauka asertywnej odmowy sprzedawcy przy obsłudze klienta.

Jesień jeszcze słoneczna, ale klientów coraz mniej, więc handlowcy swoje sztuczki odłożyli do następnego sezonu wakacyjnego. Za to są opinie, żeby nocną prohibicję wprowadzić w sklepach również w Koszalinie.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *