Nowa lokalizacja stacji tankowania. Skuteczny sprzeciw społeczny

Mieszkańcy osiedla Morskie w Koszalinie zebrali 200 podpisów, aby zaprotestować wobec planów budowy stacji LCNG przy ulicy Krańcowej. Mogą już spać spokojnie, bo ratusz wyznaczy nową lokalizację pod inwestycję. To efekt poniedziałkowego (3 lutego) spotkania z udziałem władz miejskich, Zakładu Gazowniczego i grupy zainteresowanych obywateli. W tej sprawie jako pierwszy interweniował nasz portal.

Mieszkańcy osiedla Morskie dążyli do konsultacji społecznych, bo uważali, że planowane przedsięwzięcie zakłóci spokój oraz może zagrażać życiu i bezpieczeństwu. Zaniepokoiło ich sąsiedztwo stacji tankowania, której lokalizację w pobliżu zabudowy jednorodzinnej przygotowywała Polska Spółka Gazownictwa Oddział Gazowniczy w Koszalinie. To dokument pn. „Zaprojektowanie i budowę stacji tankowania sprężonym gazem ziemnym LCNG o wydajności minimalnej 300 Nm3/h w gminie Koszalin” z mapą poglądową lokalizacji przy ulicy Krańcowej.

14 stycznia br. prezydent Piotr Jedliński ze swym zastępcą ds. planowania i cyfryzacji Wojciechem Kasprzykiem podpisali list intencyjny z Polską Spółką Gazownictwa. Celem było dążenie do zawarcia umowy dzierżawy stacji CNG i stacji LCNG przy ulicy Krańcowej w Koszalinie.

– Porozumienie wynika z zapisów Ustawy o elektromobilności i miasto musi wyznaczyć teren z zasobów Skarbu Państwa – wyjaśnia wiceprezydent Wojciech Kasprzyk.

Dodaje, że pojazdy zasilane CNG są tańsze od aut elektrycznych i hybrydowych, co zachęca do zastosowania ich w komunikacji miejskiej, transporcie czy usługach służb komunalnych. Argumentacja nie zadowoliła lokatorów domów z ulic: Kresowian i Krańcowej.

Jednak po lutowym spotkaniu stron plany miejskie uległy zmianie. Ratusz postanowił ulec mieszkańcom osiedla Morskie i wyznaczyć nową lokalizację pod inwestycję. Proponowany adres stacji tankowania nie został podany. Włodarze czekają na akceptację wskazanej działki przez wojewodę.

Warto zaznaczyć, że o sprawie protestu mieszkańców napisaliśmy jako pierwsi. Z interwencją zwróciliśmy się również do koszalińskiego magistratu.