Ogromna nawałnica nad Koszalinem. Trwa wielkie sprzątanie. Mieszkańcy liczą szkody

Takiej ulewy nie było w Koszalinie od 18 lat. To był istny horror! Zalane ulice, które błyskawicznie zamieniły się w potoki wody, zapchane studzienki kanalizacyjne, które nie nadążały z odbieraniem napływającej wciąż wody, powalone drzewa, nieprzejezdne ulice – w poniedziałkowe popołudnie miasto zostało dosłownie sparaliżowane.

 

To był koszmar – komentują mieszkańcy. – Człowiek nie wiedział, czy da radę przejechać z jednego końca miasta na drugi, żeby nie zalało silnika w aucie, bo woda czasami sięgała aż po nadkola, a nawet po szyby w samochodzie. Tragedia! Dobrze, że padało tylko przez godzinę, bo inaczej to byśmy mieli gorzej niż niedawno w Szczecinie, gdzie woda pozalewała ulice i budynki.

Ulewa i towarzysząca jej burza rozpętała się na dobre w poniedziałek ok. godziny 15.30, gdy wielu mieszkańców było akurat w drodze z pracy do domu. To spowodowało, że ulice, które zamieniły się w płynące rzeki, zakorkowały się na dobre. Trudno było o przejazd w wielu rejonach miasta, jak choćby przez rondo Kościuszki, które jest położone w niecce, co spowodowało, że zostało ono dość szybko zalane, a jadący tamtędy kierowcy ryzykowali próbując przedostać się w kierunku al. Monte Cassino i dalej w stronę ul. Władysława IV. Tylko, że tu wcale nie było lepiej. Woda płynęła dosłownie wszędzie.

Sparaliżowane zostało centrum Koszalina. Pod wodą znalazła się m. in. ul. Drzymały i Połtawska. Tu pozalewało wiele punktów usługowych i sklepów. Woda wdarła się do restauracji meksykańskiej – ten lokal jest nisko położony i przy okazji każdych obfitych opadów deszczu dochodzi tu do podtopień, ale tym razem sytuacja wyglądała dramatycznie. Woda sięgała do połowy drzwi wejściowych, a zaparkowany obok samochód tonął w wodzie zanurzony do połowy okien w aucie. To pokazuje, jaki ogrom deszczu spadł w krótkim czasie w Koszalinie.

Niebezpiecznie podniósł się też stan wód w Dzierżęcince. Istniało zagrożenie, że woda z rzeki zacznie wylewać się na jezdnię. Woda dostała się m. in. do amfiteatru oraz do pomieszczeń basenu przy ul. Głowackiego.

Niebezpiecznie było także na wjeździe do Koszalina. W okolicach stacji benzynowych zalana została ul. Gdańska. Zalana była również ul. Śniadeckich oraz Jana Pawła II. Woda zalała również wiadukt na ul. Szczecińskiej. Na drodze Koszalin – Sianów drzewo zablokowało przejazd.

Strażacy nie nadążali z odbieraniem zgłoszeń, a tych przez resztę dnia naliczono w sumie ponad 200!
Ekipy wodociągów, PGK i strażaków jeżdżą i usuwają skutki ulew. Podtopione są ulice i piwnice. Sytuacja powinna powrócić do normy w ciągu kilkudziesięciu minut – mówił na gorąco Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina.

Około godziny 16.30 sytuacja zaczęła się uspokajać, a bliżej 17 deszcz przestał padać, jedynie w oddali było jeszcze słychać grzmoty. Mieszkańcy i służby miejskie – wszyscy czym prędzej przystąpili do usuwania skutków nawałnicy. W wielu miejscach do dziś trwa jeszcze wielkie sprzątanie.

 

Foto.: Archiwum

 


mm

Sandra Dowhun

Jestem absolwentką studiów licencjackich na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna. Ukończyłam również studia magisterskie na kierunku Europeistyki. Interesuję się fotografią i montażem filmów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *