Okiem oldskulowym: Nowoczesna żebranina

Niektórzy ludzie z ław parlamentarnych wciąż widzą w masach owce do strzyżenia, choć minęły czasy schyłku PRL-u, gdy każdy był milionerem z powodu dewaluacji złotówki. Wprawdzie przed pamiętnym 1 września 1939 roku społeczeństwo od prawa do lewa składało się na broń dla armii.

 

Jednak dzisiaj militarnego zagrożenia nie ma, poza zabawami w wojnę ze strony Wojsk Obrony Terytorialnej z racji widzimisię ministra wojny, pardon, obrony narodowej. Jednak wciąż żąda się ofiary, nie tylko w niedzielę na tacę. Do wielu trafiły maile od Ryszarda Petru. Poseł opozycji prosi o wsparcie finansowe dla Nowoczesnej. Nie dziwi to dziadowanie, gdyż środowiska liberalne często bywają oderwane od realnego życia. Uważają, że wszyscy mają nowe auto, willę, domek letniskowy, mieszkanie w stolicy i spędzają wakacje w egzotycznych krajach, więc grosza nie pożałują. W minionej epoce władza ludowa propagandą na każdym kroku udowadniała świetlany byt ludzi w kraju raju, co skończyło się krachem socjalizmu pod kloszem.

 

Nowoczesna, na skutek własnego błędu i po decyzji Państwowej Komisji Wyborczej, działa bez wsparcia publicznego, więc apeluje. Skoro w szeregach ma ludzi zamożnych, którzy chcą społeczeństwo uczyć, jak zbijać i pomnażać kapitał, to po co uprawia polityczną żebraninę. Powinni sami się ratować. Inaczej wiarę w determinację, troskę o kraj i pracowitość jej działaczy elektorat włoży między bajki, czyli pełne demokracji frazesy, których pełno nie tylko w sejmie. W 1971 roku Edward Gierek, ówczesny szef wszechwładnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, wołał do narodu: „Pomożecie?”. Powstał dowcip: „Największym wrogiem Gierka jest Adam Słodowy, bo odpowiada: „Zrób to sam” (nazwa prowadzonego przezeń programu tv dla majsterkowiczów – dop. autora). Obywatelskie nieposłuszeństwo ma różne oblicza.

 

Wiesław Miller
Kurier Szczeciński

KLIKNIJ
Geodeta Koszalin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *