Poeta, pisarz, radiowiec i publicysta
Czesław Kuriata świętował 60. lat pracy twórczej w Koszalińskiej Bibliotece Publicznej przy placu Polonii 1.
Ceremoniał był tradycyjny. Najpierw laudację na cześć jubilata wygłosił Janusz Termer, krytyk literacki. Następnie spotkanie z pisarzem, przeplatane recytacją wybranych utworów, zaprezentowanych przez aktorów Teatru Propozycji Dialog: Jerzego Bokieja i Jerzego Litwina.
– Na benefisie tracę osobowość, bo nie wiem, kim jestem i czy jestem, bo wszystko zależy od tego, jak się całość układa – komentuje literat.
Nawet po benefisie po Czesławie Kuriacie pozostanie ślad nie tylko na półkach, bo w książnicy otwarta została wystawa poświęcona życiu i twórczości jubilata.
Parę zapisków z życiorysu. Urodził się 29 kwietnia 1938 roku we wsi Marcelówka na Wołyniu. Ukończył szkołę we wsi Kurowo w powiecie koszalińskim, następnie szkołę podstawową w Bobolicach i liceum ogólnokształcące w Białogardzie. Jest absolwentem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Trudno zliczyć obszary jego aktywności w środowisku. Był wieloletnim pracownikiem i kierownikiem redakcji literackiej Radia Koszalin.
– Gdy pracowałem w rozgłośni radiowej jeździłem po całej Polsce i przez 12-13 lat zbierałem materiały od skazańców na temat ich przeżyć w łagrach i tak powstawała moja książka „Zorze Archangielskie” – wspomina.
Współorganizował miejscowy oddział Związku Literatów Polskich, należał do kolegium redakcyjnego cenionego i nierzadko kontrowersyjnego miesięcznika „Pobrzeże” oraz tygodnika „Morze i Ziemia”, był redaktorem koszalińskiego „Magazynu Literackiego” i innych lokalnych lub regionalnych periodyków, a także wydawcą literackiego czasopisma „Arkona”. Publicystą pozostał do dzisiaj, czego dowodem teksty ukazujące się na łamach miesięcznika „Gazeta Ziemska”.
Jako poeta debiutował w przełomowym dla Polski 1956 roku. W 1961 ukazał się pierwszy tom autorskich poezji pt. „Niebo zrównane z ziemią”, który zyskał pochlebne recenzje.
Krzywi się na pytanie, z jakiej książki jest najbardziej dumny?
– Użyję metaforycznie słów mojej mamy, która mówiła: „Mam was trzech”, gdy pytaliśmy, kogo z nas najbardziej kocha i dodawała: „Bo spróbujcie któryś z palców uciąć” – odpowiada tajemniczo. – Napisałem ponad 30 książek i mam w czym wybierać. Na pewno pierwszy tomik poetycki z przedmową Juliana Przybosia, mojego mistrza.
Czesław Kuriata pisze nie tylko wiersze. Jest również prozaikiem, czego dowodem dzieła takie jak „Bogusław X”, „Cień, który wchodzi do środka” i „Zapiski prowincjonalnego pisarza”. Trudno pominąć dokonania, których adresatem byli najmlodsi czytelnicy, bo dla dzieci napisal m.in. książki: „Ile zawodów ma mama” i „Zabawa w wyobraźnię”.
– Pisze się dla nich jeszcze trudniej niż dla dorosłych, bo dzieci to czytelnik znacznie bardziej wymagający – twierdzi pisarz.
Nadto był autorem niezliczonych słuchowisk radiowych. Za swój dorobek artystyczny otrzymał m.in. Nagrodę Artystyczną I stopnia Miasta Koszalina.
A wspomniane związki autora z polityką? Poglądy i serce zawsze miał po lewej stronie. W wyborach parlamentarnych w 1993 bez powodzenia kandydował do Senatu RP z ramienia Samoobrony – partii Andrzeja Leppera. W latach 1998-2002 z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej był radnym Rady Miejskiej w Koszalinie.
WM
Fot. Ilona Lukjaniuk