Polowanie zbiorowe w środku tygodnia

Czytelniczka Agnieszka alarmuje, że na drodze Jarzyce – Dunowo zbyt często pojawiają się mężczyźni z bronią myśliwską. Boi się, że może przydarzyć się tragedia, bo polowania wyznaczone są w dni powszednie.

Czytelniczka w czwartek (16 listopada) rano jechała drogą do pracy i czekała ją niespodzianka ze strony myśliwych.

– Była mgła i słaba widoczność, dzieci poboczem szły na przystanek busa – relacjonuje pani Agnieszka. – W ziemię była wbita tabliczka „Uwaga, polowanie”, a droga obstawiona samochodami terenowymi. Czy mogą polować o tej porze i w ruchliwym miejscu? Często widzę chodzących przy drodze myśliwych z bronią i nie da się ukryć, że się boję.

Myśliwi nie mają w Polsce dobrej prasy, więc obawy mieszkanki nie dziwią. Drastyczna dla wielu było znęcanie się nad konającym jeleniem przez łowczych. Okoliczności śmierci zwierzęcia będą przedmiotem ponownego śledztwa prokuratury w Drawsku Pomorskim. Nadto w Wielkopolsce od kuli zginął rowerzysta, a w Małopolsce i okolicach Trójmiasta na linii strzałów myśliwych znaleźli się wędkarze, spacerujące rodziny i dzieci na przejażdżce konnej po lesie.

Skontaktowaliśmy się z Zarządem Okręgowym Polskiego Związku Łowieckiego (PZŁ) w Koszalinie. Polowania zbiorowe trwają od 1 października br. do 15 stycznia 2018 roku. Wymienione łowy na leśną zwierzynę w gminie Świeszyno były prowadzone przez koło „Bażant Strzekęcin”. Uczestnicy polowania mieli wymagane zezwolenie.

– Obowiązują przepisy i regulaminy, na pewno nikt z myśliwych dowolnie z broni nie strzela w kierunku ruchliwej drogi – uspokaja Janusz Rynkiewicz, przewodniczący oddziału PZŁ.

Koszaliński okręg nadzoruje obszar sześciu powiatów województwa zachodniopomorskiego (Koszalin, Białogard, Kołobrzeg, Drawsko Pomorskie, Szczecinek, Świdwin). To ponad sto obwodów łowieckich. Na tym terenie działają 52 koła łowieckie. Największe z nich to „Wilk Koszalin”, które skupia około 120 myśliwych.

Fot. PZŁ w Koszalinie