Rolnicze wątpliwości i postulaty

Jarosław Sachajko, poseł ugrupowania Kukiz’ 15 i przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa, był gościem członków NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych.

 

Organizacja przeszła zmiany na szczeblu krajowym. Nową przewodniczącą została Teresa Hałas, posłanka Prawa i Sprawiedliwości. W Zachodniopomorskiem w związku działa ponad 500 rolników. W składzie Rady Krajowej organizacji z naszego województwa są: Edyta Jaroszewska-Nowak, Edward Kosmal i Zbigniew Obrocki.

– Chcemy wiedzieć, co się dzieje w parlamencie – mówi o celu spotkania w delegaturze Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego Zbigniew Obrocki, działacz związkowy. – Jest dużo zmian, wiele przepisów wchodzi. Przykładowo ustawa o sprzedaży bezpośredniej, którą zachłystnął się rząd, może doprowadzić do bankructwa wielu gospodarstw. Mowa tu o restrykcjach karnych w wysokości od 200 do 15 tysięcy złotych bez konkretnych kryteriów ze strony kontrolerów. Nie ma żadnych gwarancji solidności i rzetelności. Kiedyś też milicja wymierzała mandaty według własnego widzimisię.

Związkowcy przypominają, że dwa lata temu protesty rolnicze na drogach przeciwko sprzedaży polskiej ziemi dotyczyły wielkich zasobów ze strony potentatów z Niemiec czy Francji. Jednak wprowadzona ustawa w tej sprawie jest ciągle zmieniania. Teraz rodzimi rolnicy nie są w stanie swobodnie dysponować swoją ziemią, bo blokowana jest sprzedaż nawet niewielkich majątków. Wiele kłopotów czynią też przepisy związane z ubezpieczeniem społecznym, które nie są przyjazne gospodarstwom rodzinnym.

– Minister Krzysztof Jurgiel traktuje nas wrogo, bo uważa, że związek powinien wspierać, a nie krytykować rząd, gdy my oczekujemy dyskusji o problemach rolników – dodaje Zbigniew Obrocki.

Wizyta szefa sejmowej komisji rolnictwa była okazją do apelowania o wprowadzenie nowej ustawy łowieckiej na wzór przepisów z lat międzywojennych XX wieku. Padł argument, że rok w rok jedynie z tytułu szkód z powodu leśnych zwierząt na polach rzepaku i kukurydzy gospodarze tracą 2 mld zł.

Poseł Sachajko usłyszał, iż budowane wielkopowierzchniowe fermy drobiu czy przemysłowego tuczu zwierząt zagrażają drobnym producentom rolnym. Odpowiadał, że w przypadku, gdy 70 proc. lokalnej społeczności jest przeciwko planom, to z automatu sprawa inwestycji powinna zostać zablokowana. Zachęcał zebranych do działania zorganizowanego w warunkach globalizacji i wolnego rynku.

– Rolnicy muszą nauczyć się, ile co kosztuje, i łączyć się w większe grupy sprzedażowe i zakupowe – proponował szef sejmowej komisji.

Parlamentarzysta zwracał uwagę, że zmienia się struktura społeczna wsi, gdzie nowe porządki wprowadzają „miastowi” lokatorzy, którzy zwyczajnie nie życzą sobie produkcji rolniczej w swym otoczeniu. Dał przykład z Anglii, gdzie padła propozycja wprowadzenia zakazu poruszania się traktorów, bo brudzą jezdnię.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *