„Siódme miejsce to ogromny sukces” [rozmowa, film]

Rozmowa z Małgorzatą Hołub, koszalińską sprinterką biorącą udział w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro.

 

Polscy olimpijczycy skarżyli się na warunki w Rio. Czy serio było aż tak źle? Co najbardziej Cię zszokowało?
Warunki nie były rewelacyjne, ale tragedii też nie było. Pokoje wyglądały jak po remoncie, gdy ktoś nie zdąży posprzątać. Jedzenie codziennie było identyczne. Najbardziej zdziwił mnie znaleziony plecak robotnika ze szpachelką młotkiem i innymi przyborami. Mimo tych lekkich niedociągnięć, sama wioska zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Bardzo mi się podobało centrum z miejscami do spacerów i fontannami.
Jak wyglądały kwestie bezpieczeństwa? Czy władze Brazylii stanęły na wysokości zadania?
Nie możemy mieć w tej kwestii żadnych zastrzeżeń. Było bardzo dużo żołnierzy pilnujących wioski i wszystkich obiektów sportowych. Na ulicach widok radiowozu też nie był rzadkością. Myślę, że każdy czuł się bezpiecznie, mimo że mówi się, iż Brazylia jest niebezpiecznym krajem.
Który z czterech startów sprawił najwięcej trudności?
Zdecydowanie najciekawsza była sztafeta. Zawsze bieganie w grupie jest bardziej emocjonujące i z tym startem wiązałyśmy największe nadzieje. Bieg finałowy był dla mnie bardzo ciężki, bo biegłam po zewnętrznym ósmym torze i nie miałam za bardzo kontaktu z rywalkami. Starałam się zrobić co w mojej mocy, żeby oddać pałeczkę jak najszybciej. Najciekawsze zawsze są ostatnie metry każdej zmiany i samo przekazanie pałeczki. Wtedy najwięcej się dzieje i jest to ciekawe widowisko.

Czy siódma pozycja w biegu indywidualnym i siódma w sztafecie Cię satysfakcjonuje?
Siódme miejsce w finale Igrzysk Olimpijskich jest dla mnie ogromnym sukcesem i bardzo się z tego cieszę. Samo wejście do finału było spełnieniem marzeń. Po biegu eliminacyjnym po cichu liczyłam na 6. miejsce, jednak bieg był bardzo ciężki
Jak oceniasz 11 medali zdobytych przez Polaków? Które krążki cieszą Cię najbardziej?
Myślę, że to całkiem dobry wynik. Zawsze mogłoby ich jednak być więcej. Mnie najbardziej cieszą medale lekkoatletów, bo z tym sportem związane jest moje serce.
Bohaterem medialnych doniesień z Rio stał się testosteron. Czy zgadzasz się z opinią Joanny Jóźwik o mistrzyniach z Afryki?
Testosteron jest bardzo poważnym problemem, który na pewno trzeba jakoś rozwiązać. Staram się słuchać argumentów obydwu stron. Oglądając biegi z udziałem kobiet o podwyższonym poziomie testosteronu, ciężko jednak mówić o walce fair play, Zawodniczki z niższym poziomem testosteronu nie mają szans, żeby nawiązać walkę.
Czy był czas, by wykorzystać pobyt w Rio także do rekreacji?
Dzień po zakończeniu igrzysk mieliśmy jeden dzień na zwiedzanie. Udało mi się odwiedzić słynną Copacabanę i zrobić sobie zdjęcie przy pomniku Chrystusa. Szkoda tylko, że wówczas nie dopisała pogoda.
Jakie masz plany po powrocie do domu? Na jakim celu treningowym się teraz skupiasz?
Chwilowo rozpoczęłam okres roztrenowania. Potrzebuję trochę odpocząć i naładować akumulator na kolejny rok. Przygotowania w przyszłym sezonie na pewno będę prowadzone pod Mistrzostwa Świata, które odbędą się w Londynie.

KLIKNIJ
Geodeta Koszalin

mm

Marek Łagocki

Magister Pedagogiki Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Specjalista ds. resocjalizacji. Wkrótce prawnik. Blisko 13 lat byłem redaktorem naczelnym KoszalinInfo.pl. Staramy się Państwu przekazywać szybko najważniejsze wydarzenia z Koszalina i regionu. Zapraszam do lektury.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *