Stadion dla Koszalina – akcja piłkarzy i kibiców [FILM]

Gwardia Koszalin jest liderem trzecioligowych rozgrywek piłkarskich z szansami na awans do klasy wyższej. Osiągnięte wyniki rozbudziły apetyty na powstanie nowego obiektu. Temu służy akcja „Stadion dla Koszalina”.

W środę (19 kwietnia) delegacja piłkarzy i kibiców w ratuszu złożyła list otwarty do prezydenta Piotra Jedlińskiego. Przypominają w nim, że stadion im. Stanisława Figasa, na którym mecze ligowe rozgrywa Gwardia, znajduje się w opłakanym stanie. Piszą do głowy miasta, że „konieczna jest budowa nowego stadionu dla Koszalina”. A dalej: „Uważamy, że obiekt taki mógłby stać się wizytówką naszego miasta, a odpowiednia baza treningowa przy tego typu obiekcie pozwoli również na rozwój młodzieżowej piłki i da szansę na wybicie się młodym zawodnikom”.

– Bardzo dużo dzieciaków chce trenować, ale ma ograniczone możliwości w tym zakresie – mówi Jan Kazimierz Adamczyk, pełnomocnik inicjatywy i kibic od prawie 20 lat Gwardii, choć sam trenujący sporty walki. – Stadion to nie tylko mecze piłkarskie, obiekt musi się finansować i być miejscem koncertów i innych wydarzeń.

Główny obiekt ma pomieścić 10-tysięczna widownię. Pełnomocnik o frekwencję się nie martwi, bo nowy stadion to zapewni, czego dowodzą przykłady meczów Widzewa Łódż czy Motoru Lublin na tym samym szczeblu rozgrywek.

Piłkarze bojowo nastawieni nie tylko na boiskach, bo po zakończonym sezonie mają szansę zagrać w II lidze. Gwardia wróci doń po 23 latach przerwy.

– Koszalin zasługuje na obiekt piłkarski z prawdziwego zdarzenia, aby całe rodziny mogły znów spotykać się na meczach – twierdzi Daniel Wojciechowski, kapitan trzecioligowej drużyny Gwardii.

– Trzeba wziąć przykład z innych miast pokroju Koszalina – powiedział Maciej Stańczyk, obrońca. – Na przykład w Kaliszu będzie budowany stadion, podobnie w Środzie Wielkopolskiej. Niech władze naszego miasta dostosują obiekty do warunków XXI wieku.

– Cieszymy się, że nasza postawa na boisku zapoczątkowała taką inicjatywę jak budowa nowego stadionu – dodał Adrian Hartleb, bramkarz. – Chcę zauważyć, że to inwestycja w przyszłość, która nie będzie służyć tylko naszym aspiracjom gry w II lidze.

– To szansa dla grup młodzieżowych, ale też okazja, żeby miasto wciąż się rozwijało w sferze infrastruktury sportowej – ocenia Robert Ziętarski, pomocnik.

Trener Tadeusz Żakieta cieszy się, że impulsem do działania były wyniki zawodników. Miasto ma nowoczesną halę sportową i aquapark, a nowy stadion byłby uzupełnieniem oferty.

– Teren przy ulicy Juliana Fałata jest zaniedbany, ale to miejsce piękne i potrzeba dobrego architekta, który na nowo obiekt zaprojektuje łącznie z boiskami treningowymi – mówi szkoleniowiec.

Sebastian Tałaj, przewodniczący komisji edukacji, sportu i turystyki Rady Miejskiej, rozumie potrzeby fanów futbolu. Ma wizję połączenia Gwardii i Bałtyku w jeden ośrodek piłkarski w Koszalinie.

– Jestem za tym, żeby stworzyć jeden zespół piłkarski na poziomie I ligi – komentuje. – Potrzeba porozumienia, dlatego na obrady komisji zaprosiłem prezesów obu klubów, żeby podjąć rozmowy. Szkolenie młodzieży piłkarskiej Gwardii i Bałtyku jest na wysokim poziomie, czego dowodem są wyniki w centralnej lidze juniorów.

Z Gwardii Koszalin wywodzili się tacy reprezentanci Polski, jak Mirosław Okoński (Lech Poznań, Legia Warszawa, Hamburger SV, AEK Ateny) czy Mirosław Trzeciak (Lech, ŁKS Łódź, Osasuna Pampeluna). Czy będą ich następcy w Akademii Piłkarskiej na zmodernizowanym i spełniającym wymogi licencyjne stadionie?

– Budowa nowego stadionu, to również moje marzenie, ale podchodzę do tego projektu twardo stąpając po ziemi. Jego budowa będzie wymagać określonych środków (minimum 50-60 mln zł). Musimy zatem przede wszystkim wspólnie zastanowić się skąd pozyskać takie pieniądze. Budowa stadionu to także czas oraz logistyka. Przed nami ważne wyzwanie, ale warto stawić mu czoła. Możecie być pewni, że gramy w jednej drużynie – napisał na fb Piotr Jedliński Prezydent Koszalina.