Teka inspektora: Sezon na porzucanie szczeniąt

Zakończył się okres wyrzucania małych kotów. W ciągu ostatnich trzech miesięcy trafiło ich do schroniska ponad 50. Teraz rozpoczął się sezon na szczeniaki. Nic sobie ludzie nie robią z Ustawy o ochronie zwierząt. Przepisy wyraźnie zakazują rozmnażania psów i kotów nierasowych. Od pewnej pani, która nie dopilnowała suczki, usłyszałam: „rozda się”. No właśnie, rozda się albo się nie rozda.

Przeglądając strony z darmowymi ogłoszeniami w dziale zwierzęta, aż wyć mi się chce ze złości i bezsilności. „Oddam, bo wyjeżdżam”, „oddam, bo mam alergię”, „oddam, bo na uśpienie za młody”. Gdy plan oddania przez ogłoszenie w internecie zawodzi, szczeniaki najczęściej lądują na ulicy. Tak właśnie było w przypadku znalezionych w ubiegłym tygodniu w kartonie szczeniaków. Trafiliśmy też na suczkę shih tzu, która błąkała się po ulicach Koszalina. Jej życie wisiało na włosku. Ma około 8 lat. Była wyczerpana. Widać, że często była w ciąży.

Musiała być „maszynką do rodzenia”. Tak właśnie się dzieje, gdy źli ludzie czerpią korzyści z rozmnażania zwierząt, a ci niewiele lepsi kupują takowe zwierzaki. Wszak popyt rodzi podaż.
Czy naprawdę tak ciężko udać się z suczką do lekarza weterynarii i poprosić o zastrzyki, czy leki hormonalne, które zapobiegną ciąży? Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest zabieg sterylizacji. To jednorazowy wydatek rzędu 150-250 zł w zależności od wagi psa. Prócz pozbycia się problemu ciąży i cieczki zabieg chroni zwierzę przed chorobami dróg rodnych. Niestety! Ludzie często tego nie rozumieją. Słyszę, że sterylizacja to okaleczanie psa, skazywanie zwierzęcia na częste rodzenie jest zaś w mniemaniu wielu iście humanitarne.
Ludzie, którzy rozmnażają psy, czy koty, powinni być surowo karani. Często takie maluchy rozdawane są byle komu i byle gdzie. Żyją potem w cierpieniu uwiązane do łańcuchów, są wyrzucane i giną pod kołami samochodów, czy błąkają się, cierpiąc głód. A wystarczy włączyć myślenie i wykrzesać w sobie odrobinę empatii. Nie rozmnażajmy bezsensownie. Będzie wówczas mniej tych niechcianych. Zwiększymy też szanse na adopcje czworonogom, które miały już dom, a skończyły na ulicy.

Bogumiła Tiece
Inspektor TOZ Koszalin

Geodeta Koszalin
KLIKNIJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *