Zasłyszane: 4 czerwca jest świętem

Felieton/ Tego dnia 1989 roku doszło do wydarzenia bez precedensu w historii. Totalitarny ustrój postanowił podzielić się władzą. W Polsce ówczesnej stacjonowały tysiące żołnierzy Armii Czerwonej, czołgi, a w bunkrach leżały gotowe do użycia głowice atomowe do rakiet SS-20. W krajach „obozu socjalistycznego” komunistyczna władza trzymała się mocno. Sterczał groźnie mur berliński.

W Polsce tamtego czasu, kluczowe znaczenie miała debata przy okrągłym stole. Doprowadziły do niego determinacja i odwaga opozycji, skuteczne wsparcie kościoła katolickiego wzmacnianego autorytetem papieża Jana Pawła II. Pamiętajmy jednak, że potrzebna też była wola komunistycznej władzy. Częściowo wolne wybory z 4 czerwca to kompromis, który został bardzo dobrze wykorzystany przez opozycję. Świat patrzył i podziwiał mądrość Polaków. Pokazywały to i opisywały media wolnego świata. Dla wielu staliśmy się wspaniałą inspiracją.

W roku 2019 sprawująca władze zjednoczona prawica, owszem, zorganizowała uroczystości z okazji 30-lecia wyborów, ale jakoś po cichu, to na terenie sejmu, a to w Teatrze Wielkim. W uroczystościach w Gdańsku nie wziął udziału nikt z władz państwowych. Wydaje się, że „właściwą” ocenę zdarzeń zobaczyliśmy
w filmie paradokumentalnym pokazywanym w dniu 4 czerwca 2019 roku w programie TVP2. Film ten jasno i precyzyjnie pokazywał, jak to cześć opozycji skumała się z komunistyczną władzą, odsuwając na dalszy plan „prawdziwych” patriotów i opozycjonistów. Wyjaśniono, że na przykład Michnik stworzył sobie gazetę
z pieniędzy przeznaczonych dla całej opozycji. Słowa nie było o tym, że partie związane z braćmi Kaczyńskimi dostały po komunistach „Express Wieczorny” oraz nieruchomości i działki w centrum Warszawy. Dzisiaj Jarosław Kaczyński mówi, że okrągły stół i wybory to było mydlenie oczu, z którym „prawdziwi” patrioci nie mieli nic wspólnego. Obrady w Magdalence i wspólne picie wódki „niby” opozycjonistów z komunistami obywało się bez nich. I tylko zdjęcie, gdzie Lech Kaczyński wznosi kieliszek to zapewne fotomontaż.

Jan Kuriata