Zasłyszane: Czy bać się populizmu?

Felieton/ Winston Churchill mawiał, że demokracja to kiepskie rozwiązanie, ale nie wymyślono niczego lepszego. W starożytnej Grecji była przywilejem jedynie niewielkiej grupy wolnych obywateli. Potrzeba było tysięcy lat, żeby demokracja zadomowiła się na dobre.

Władza oparta na równości i wyborach, w których uczestniczą wszyscy pełnoletni obywatele danego kraju, to sprawa bardzo świeża. Jeszcze w XIX wieku w życiu politycznym najbardziej postępowych krajów np. Europy mogli uczestniczyć tylko zamożni obywatele płci męskiej. Możemy być dumni, że Polska należy do niewielkiej grupki państw, gdzie kobiety uzyskały prawa wyborcze najszybciej.

Gdy upadły przeszkody formalne wykluczające z życia politycznego określone grupy obywatelek i obywateli, a demokracja stała się prawem wszystkich, pojawiły się inne zagrożenia. Największym z nich jest populizm jako sposób i metoda na wygranie wyborów i zdobycie władzy. Próbki populizmu poznali Niemcy już przed II wojna światową. Partia NSDAP obiecywała podniesienie poziomu życia, likwidację bezrobocia. Kusiła wyrównaniem krzywd za „Wersal”. Niemcy miały wstać z kolan, wzbogacić się i odpłacić swoim wrogom. NSDAP wygrała wybory w 1933 roku w demokratycznych wyborach. 12 lat potem nie żyły miliony Niemców, a kraj stracił 1/3 swojego terytorium i był pod kontrolą Aliantów, którzy z trudem powstrzymali szaleństwa hitlerowców.

Po wojnie powstały dwa bloki, demokratyczny i komunistyczny. W tym drugim populizm został zastąpiony ordynarną propagandą i zwykłymi kłamstwami, na straży których stały służby. Po roku 1989 demokracja rozciągnęła się jednak na większą część Europy, w tym Polskę. Pierwsze lata po 1989 r. to czas budowy systemu demokratycznego. Były porażki i sukcesy, ale nasz kraj uniknął rozlewu krwi. Niestety, od pewnego czasu trwa demontaż reformy samorządowej, Sądu Najwyższego i innych instytucji wymiaru sprawiedliwości. Kraj ogarnęła fala populizmu, obietnic bez pokrycia, oskarżeń bez dowodów, pomówień i pogardy dla przeciwników politycznych. Hasła te niczym wolno sączącą się trucizna niszczą z takim trudem wypracowany, system demokratyczny. Populizm to bardzo groźna choroba i tylko wysoka świadomość społeczeństwa może ją uleczyć.

 

Jan Kuriata

KLIKNIJ
Geodeta Koszalin

Komentarze: 2 na temat “Zasłyszane: Czy bać się populizmu?

  • 03/02/2019 o godz. 11:51
    Permalink

    Dlatego warto pomyśleć o republice, gdzie władza stanowi tylko aparat obsługujący ustanowione prawa, a nie jak w demokracji tworzy je pod swoje zapędy czasem dając jakiś przywilej głośniejszej grupie obywateli

    Odpowiedz
  • 04/02/2019 o godz. 11:01
    Permalink

    ,,od pewnego czasu trwa demontaż reformy samorządowej, Sądu Najwyższego i innych instytucji wymiaru sprawiedliwości”
    Od wielu lat patologie drązyły i samorządy i wymiar sprawiedliowsci .Zwykli ludzie to widzieli ,i na własnej skórze odczuwali tego skutki , rozgrywały sie ludzkie dramaty .Nie widziała tego POstepowa władza, i z tego co widać dalej nic nie rozumie.Gdyby tak nie było , w wyborach nie wygrała by partia , która widziała te problemy , i obiecała to zmienić.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *