Inwestycyjne pomysły prezydenta na Koszalin [rozmowa]

Rozmowa z prezydentem Piotrem Jedlińskim w związku z mijającą połową drugiej kadencji.
Jak wygląda kwestia zbliżania Koszalina do morza? Czy w najbliższym czasie możemy spodziewać się jakichś przełomów w tej kwestii?

Ma temu służyć planowana przez nas marina na jeziorze Jamno. Obecnie jesteśmy na etapie inwentaryzacji przyrodniczej. Potem potrzebne będzie jeszcze pozwolenie wodno-prawne, pozwolenie na budowę i przygotowanie projektu. Liczę, że do końca przyszłego roku będzie to już gotowe i będziemy mogli przystąpić do konkretnych rozmów na temat sfinansowania budowy mariny.

Jak wygląda kwestia przemian w centrum miasta?

W tym roku rozstrzygnęliśmy konkurs na rewitalizację Śródmieścia. Obecnie jesteśmy na etapie dokładnego wytyczania obszaru, którego rewitalizacja będzie dotyczyć. W pierwszym kwartale przyszłego roku ten dokument powinien być gotowy. Planujemy do końca 2017 roku przygotować program rewitalizacji, który będzie podstawą, by sięgnąć po fundusze z Unii Europejskiej. Wtedy też będzie można podać wszystkie szczegóły.

Co z rowerzystami? Kiedy w Koszalinie ruszy wypożyczalnia? Jakie planujecie wprowadzać udogodnienia dla osób poruszających się w ten sposób?

Rower miejski to jedna z moich wyborczych obietnic. Wszystko wskazuje na to, że z wypożyczalni jednośladów korzystać będziemy już w 2018 roku. W przyszłym roku rozpoczynamy konsultacje z mieszkańcami i zaczniemy prace projektowe. Nie zapominamy o ścieżkach. Rowerzyści będą mogli w najbliższym czasie jeździć malowniczą trasą wzdłuż Dzierżęcinki od Wodnej Doliny do Jamna oraz praktyczną ścieżką wzdłuż ulicy Zwycięstwa od ulicy Traugutta do parkingu na rogatkach miasta w kierunku Polanowa. Poza tym przy budowie każdej nowej drogi pojawi się ścieżka rowerowa. W przypadku remontów natomiast jeśli jest wystarczająco miejsca, to także staramy się ją zmieścić.

Jak rozwiązana zostanie kwestia ITS? Czy dojdzie do procesu władz miasta z PKP?

Wykonawca złożył pozew do sądu o zapłatę za wykonaną pracę. My stoimy na stanowisku, że ta praca nie została wykonana, bo ITS nie działa. Jestem pewny naszych racji, ale decyzja i dalsze losy systemu są w rękach sądu.

W jaki sposób samorządowcy odczuli „dobrą zmianę”? Co się zmieniło w związku z przejęciem władzy przez PiS?

Bez wątpienia najbardziej zapalnym punktem jest reforma oświaty, która wzbudza wielkie emocje nie tylko wśród nauczycieli.
Jak Koszalin przejdzie przez te zmiany?

Reforma nie jest jeszcze pewnikiem. Robimy wprawdzie przymiarki do ewentualnych zmian, ale dopóki nie ma szczegółów na ich temat, trudno operować konkretami.

Wierzy Pan w realizacje obietnicy utworzenia województwa środkowopomorskiego? Co by się wówczas zmieniło w Koszalinie?

Tą kartą grano już wielokrotnie i jestem na nią odporny. Trzeba działać w aktualnych warunkach i tak wygląda moja praca. Nie mam też
danych, jak zmieniłby się Koszalin. Diabeł zawsze tkwi w szczegółach. Na pewno wzrósłby prestiż miasta. Mówienie jednak czegokolwiek więcej to wróżenie z fusów.

Co dokładnie nas czeka w mieście w związku z budową ekspresówki? Gdzie dokładnie powstaną węzły? Jakie prace i koszty z tym związane czekają samorząd koszaliński?

Wybudowanie drogi ekspresowej ma podwójne znaczenie. Z jednej strony poprzez obwodnicę wyprowadzi ruch kołowy z miasta, z drugiej zaś pozwoli na bardziej bezpieczne dotarcie turystów do Koszalina. Zaowocuje to większą ich liczbą. Węzły powstaną na ulicach Władysława IV, Morskiej i Szczecińskiej. Koszt tych inwestycji nie jest mały. Tylko w przyszłym roku przeznaczamy na ten cel 2 miliony złotych.

IV edycja budżetu obywatelskiego weszła w decydującą fazę. Czy udało się rozwiązać problem niedoszacowania projektów? Czy rozważa Pan wprowadzenie wyższej kwoty na ten cel na przykład w postaci sztywnego procentu budżetu miejskiego?

Półtora miliona złotych to nie jest mała kwota i nie przewiduję jej zwiększenia. W tym roku prowadziliśmy nieco dłuższe konsultacje z autorami projektów. Chodziło właśnie o to, by dokładniej oszacować koszty i wprowadzić ewentualne korekty.

Trwają przygotowania przyszłorocznego budżetu miasta. Jak od kuchni wygląda to przedsięwzięcie?

Przy konstruowaniu budżetu największym problemem jest brak pieniędzy na wszystkie pomysły, które chciałoby się zrealizować. Należy rozważyć wszystkie potrzeby i rozsądnie przeanalizować, na co nas stać, a co musi jeszcze poczekać. Każdy element życia koszalinian jest tak samo istotny i należy brać
go pod uwagę.

Jakie są Pana najważniejsze cele, które chce Pan zrealizować do końca kadencji?

Nie stawiam przed sobą kamieni milowych, które będą wyznaczały moją prezydenturę. Miasto musi rozwijać się równomiernie i taki jest kierunek mojej pracy. Oczywiście najbardziej widoczne są inwestycje, a ja w tym segmencie stawiam na bezpieczeństwo. Dlatego sporo miejskich finansów przeznaczamy na remonty dróg.

Co uważa Pan za największy sukces drugiej kadencji prezydenta Piotra Jedlińskiego?

Kadencja trwa jeszcze dwa lata. Poczekajmy więc na takie podsumowanie do 2018 roku.

Czy może Pan już oficjalnie potwierdzić, że będzie Pan ubiegał się o fotel prezydenta po raz trzeci?

Pomysłów na Koszalin mam o wiele więcej niż tylko na najbliższe dwa lata.

KLIKNIJ
Geodeta Koszalin

mm

Marek Łagocki

Magister Pedagogiki Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Specjalista ds. resocjalizacji. Wkrótce prawnik. Blisko 13 lat byłem redaktorem naczelnym KoszalinInfo.pl. Staramy się Państwu przekazywać szybko najważniejsze wydarzenia z Koszalina i regionu. Zapraszam do lektury.

Komentarze: 2 na temat “Inwestycyjne pomysły prezydenta na Koszalin [rozmowa]

  • 30/11/2016 o godz. 09:14
    Permalink

    „Rowerzyści będą mogli w najbliższym czasie jeździć malowniczą trasą wzdłuż Dzierżęcinki od Wodnej Doliny do Jamna ” Dziś w GK piszą, że do 2019 roku zrobią odcinek AŻ do wiaduktu 😀 to pewnie całość gdzieś do 2023, to faktycznie w najbliższym czasie do tego Jamna dojedziemy.

    Odpowiedz
  • 30/11/2016 o godz. 23:12
    Permalink

    może jedliński w końcu zrealizuje projekt poprzedni,który uzyskał najwięcej głosów T.J. SEKUNDNIKI bo to tłumaczenie do tej pory to bzdety,w słupsku i wielu innych miastach nie mają problemów z sekundnikami tylko w koszalinie,ja rozumię,że to kasa z polowania na kierowców i,że jedlińskiemu jak to wyraził w tv Koszalin swego czasu jest niepotrzebne,ale jego pieprzenie jest bez sensu,nawet za komuny zielone światło zanim zgasło to kilka razy mignęło jak to ma miejsce dla pieszych,może łaskawie władze miejskie wzięły by to pod uwagę to zanim wezmą się za nowe,

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *