KPR Gminy Kobierzyce wyrywają zwycięstwo w ostatniej kolejce PGNiG Superligi Kobiet [FOTO]

Dużo emocji dostarczyły kibicom drużyny Energi AZS Koszalin oraz KPR Gminy Kobierzyce. Gospodynie przegrały spotkanie, ale dopiero w rzutach karnych (4:5), po tym jak pojedynek zakończył się w regulaminowym czasie przy wyniku 27:27.

Spotkanie przebiegało bardzo spokojnie, widać było że obie drużyny żyły już okresem wypoczynkowym, zdarzyło się kilka prostych błędów, ale nie były one na tyle karygodne, żeby przesądziły o dalszych losach spotkania. Ale w pewnym momencie błędy wkradły się nawet w sytuacjach sam na sam i rzutach karnych. Kobierzyczanki lepiej rozgrywały początek spotkania, zmusiło to Anitę Unijat do wykorzystania przerwy już w 9. minucie. Po kilku przekazanych cennych radach, energetyczne znacząco poprawiły swoją grę, przechodząc na prowadzenie 6:4 po 15. minutach spotkania. Jedynym problemem gospodyń była Kinga Jakubowska, której nie dało się powstrzymać. Skrzydłowa przyjezdnych zakończyła spotknia z dorobkiem 16. bramek. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 12:11.

Po zmianie stron gra wciąż była wyrównana, jednak Energa miała spore problemy w rozegraniu. Brak Pauli Mazurek drastycznie wpłynął na przebieg spotkania w rozegraniu. W dalszym ciągu największym problemem Energi była Jakubowska, która była nie do powstrzymania między 32. a 38. minutą, trafiając bramkę za bramką. Kiedy wydawało się że Energa nie odrobi strat, przyjezdne straciły orientację. Energetyczne szybko wykorzystały to udogodnienie i dogoniły rywalki, a ostatni celny rzut wykończyła Dominika Han, dając remis gospodyniom.

O zwycięstwie zadecydować musiał rzuty karne. Kobierzyczanki wykonały wszystkie „siódemki” bezbłędnie, natomiast w drużynie Energi wkradł się stres, a rzutu karnego nie wykorzystała Natalia Striukowa.

Energa AZS Koszalin – KPR Gminy Kobierzyce 27:27 (12:11) k. 4:5
Energa AZS Koszalin: Sach, Prudzienica – Han 3, Urbaniak 2, Tracz 1, Wołownyk 1, Smbatian 7, Striukowa 7, Rycharska 4, Borysławska 2, Tomczyk

Kornel Pawlak/ Fot. Marcin Chyła