Okiem oldskulowym: Od protestów do posady

Felieton/ Skoro polityka rządzących Polską opiera się głównie na rozdawnictwie publicznych pieniędzy, to trudno się dziwić, że potrzebujący chcą dobrej zmiany dla siebie. W sejmie opiekunowie osób niepełnosprawnych protestują kolejny tydzień. Władza zmierza do zakończenia protestu, bo to ich wizerunkowa klapa.

Rozumiem determinację walczących. Choć empatia osłabła, gdy liderka akcji na Wiejskiej pojawiła się w obrazie TVN ufryzowana i umalowana do wywiadu. Nic przecież nad Wisłą nie wygląda bardziej fałszywie niż… perfumowana bieda. Demonstracje także w naszym regionie. Wrócili do blokad na drodze rolnicy w Bobolicach, a wrota sztormowe w Mielnie wśród mieszkańców regionu wzbudzają uzasadniony niepokój zamiast oczekiwanego komfortu bezpieczeństwa.

Oczywiście, można filozofować, że od wieków świat się zmienia. Zatem na Ziemi przetrwają wcale nie ludzie sukcesu, ale osobnicy odporni na porażki. Nie do każdego trafia świadomość, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Nad Dzierżęcinką spore kontrowersje wywołał wybór nowego dyrektora Koszalińskiej Biblioteki Publicznej. Pracownicy anonimowo twierdzą, że otrzymali szefa „hodowanego na stanowisko”, skoro mówiło się o wybrańcu już zeszłej jesieni. A ze strony murowanego kandydata na dyrektora było ostentacyjne zachowanie przed występem przed komisją konkursową.

Opisali to w kwietniowym liście do redakcji. Na końcu prosili o dyskrecję. Szkoda, że tej ponoć niemodnej dzisiaj cechy zabrakło wytypowanemu przez komisję nowemu dyrektorowi. Albowiem fakty są takie, że Dariusz Pawlikowski ma papiery na włodarza książnicy, choćby z racji doświadczenia dziennikarza i aktywisty festiwalu „Integracja Ty i Ja”. Mam nadzieję, że swych rządów w bibliotece, po odebraniu powołania, nie rozpocznie od ustawiania do pionu lub usuwania z pola widzenia niepokornych. Ale czy w dobie totalnego wyścigu szczurów można się wyzbyć małostkowości?

Wiesław Miller

Kurier Szczeciński