Za obietnicami nie idą pieniądze. Poprawki budżetowe opozycji odrzucone [FILM]

– Uprawia się pic, co niewiele się różni od PiS – ocenił w poniedziałek (4 lutego) brak uwzględnia poprawek opozycji do budżetu rządowego Stanisław Gawłowski, poseł Platformy Obywatelskiej (PO). Chodzi o pieniądze na realizację potrzeb komunikacyjnych i stanu bezpieczeństwa mieszkańców regionu.

 

PO na styczniowej komisji finansów publicznych zgłosiła zwiększenie wydatków, po 200 mln zł, na budowę dróg ekspresowych: S6 na odcinku: Sianów – Słupsk – Lębork – Bożepole Wielkie, oraz S11 Koszalin – Bobolice i dalej do granicy województwa zachodniopomorskiego. Nadto z szeregów opozycji wyszły propozycje przeznaczenia 20 mln zł na budowę siedziby ratowniczo-gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Koszalinie oraz taką samą kwotę na modernizację koszalińskiego dworca kolejowego.
Pierwsza inwestycja dała jedynie wylane fundamenty przy ulicy Juliana Fałata, a druga znalazła się na liście rezerwowej. O potrzebie realizacji tych inwestycji mówił premier Mateusz Morawiecki zeszłej jesieni w Koszalinie. Poseł PO twierdzi, że za obietnicami rządu PiS nie idą pieniądze.

 

– Premierowi nie zdarza się mówić prawdy i rośnie mu nos Pinokia – wytykał Stanisław Gawłowski.

Zignorowane zostały też starania Piotra Zientarskiego, senatora PO, który w izbie wyższej parlamentu zgłosił, aby w budżecie państwa przeznaczyć półtora miliona na renowację kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Sławnie.

Poseł Gawłowski za przykłady małej wiarygodności zasobów państwa podał rządowe programy: „Mosty+” i „Czyste powietrze”. Na plany budowy 20 mostów przewidziano w tegorocznym budżecie 15 mln zł, co – zdaniem opozycji – nie wystarczy nawet na stworzenie dokumentacji. Z kolei zapowiadane przez najbliższe dziesięć lat 106 mld zł na walkę ze smogiem i to już od tego roku zmieściły się wyłącznie w planowanych niższych wydatkach Narodowego Funduszu Środowiska. Poseł uważa, że program faktycznie nie istnieje i ma wyłącznie wymiar propagandowy.

Parlamentarzyści PO są zgodni, że seksafera i zarzuty korupcyjne wobec Stefana Niesiołowskiego to jedna z prób osłabienia opozycji przed wyborami europejskimi i krajowymi w tym roku. Nadto twierdzą, że odsunąć od władzy PiS może jeden blok proeuropejski. Stąd sceptycyzm wobec ugrupowania Wiosna Roberta Biedronia.

– Przykład węgierski, gdzie opozycja jest podzielona, pokazuje, że prawicowy rząd Victora Orbana wygrywa kolejne wybory – powiedział Stanisław Gawłowski.

KLIKNIJ
Geodeta Koszalin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *